piątek, 24 grudnia 2010

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Ach te prezenty


Ze Świąt Bożego Narodzenia cieszy się najbardziej cały mechanizm produkcjujno-handlowy.

czwartek, 16 grudnia 2010

Agresja


Powodem agresji są: niedojrzałość (brak kontroli nad emocjami), głupota (brak wyobraźni) i lenistwo (brak motywacji do rozwiązania problemu).

sobota, 11 grudnia 2010

Poczta


Zawsze na czas.

wtorek, 7 grudnia 2010

XXX


Jeden z wielu/Jedyny w swoim rodzaju.

czwartek, 2 grudnia 2010

poniedziałek, 29 listopada 2010

Nie piję

Jednym z kluczowych objawów w diagnozowaniu choroby alkoholowej, obok utraty kontroli nad ilością wypijanego alkoholu, są objawy abstynencyjne, zwane inaczej zespołem abstynencyjnym, zespołem ostrej abstynencji, syndromem abstynencyjnym, zespołem odstawienia alkoholu. Objawy abstynencyjne w standardowym przypadku trwają ok. 14 dni. Nie należy ich mylić z kacem. Alkohol bardzo szybko, ze względu na niewielki rozmiar cząsteczek, jest wchłaniany przez organizm. Dostaje się do krwiobiegu, a za jego pośrednictwem do mózgu. Działanie alkoholu zaczyna się już po kilku minutach od spożycia. Pojawiają się najpierw pozytywne odczucia w postaci beztroski, rozluźnienia i dobrego humoru. Wyciszane są negatywne emocje.
Przewlekły alkoholizm prowadzi również do chorób psychicznych, ciężkich schorzeń wątroby, nerek, żołądka, serca itd. Zwiększa przestępczość, sprzyja szerzeniu się chorób wenerycznych i ujemnie wpływa na potomstwo. Nadużywanie alkoholu jest powodem powstawania problemów w rodzinach oraz ich rozpadu:
Zaburzenia życia rodzinnego – 94%
Problemy w kontaktach z ludźmi – 84%
Problemy finansowe – 82%
Przemoc wobec bliskich – 57%
Problemy z prawem (karalność) – 51%
Cyt. za Wikipedia.

sobota, 20 listopada 2010

wtorek, 16 listopada 2010

Kobieta


Potrzeby i obowiązki.

poniedziałek, 8 listopada 2010

Stalking


Są nękający i są nękani. Są też ci, którzy lubią być nękani.

piątek, 29 października 2010

czwartek, 21 października 2010

To nie takie proste

Ekskomunika, czyli wykluczenie z Kościoła jest karą kościelną, przez którą podlegający jej grzesznik zostaje wyłączony ze społeczności chrześcijan katolików. Oznacza to, że nie może przyjmować żadnych sakramentów.
Wyróżnia się ekskomunikę latae sententiae, czyli z mocy prawa, która następuje automatycznie po czynie. Ekskomunika grozi między innymi za: znieważenie postaci eucharystycznych, użycie siły fizycznej wobec papieża, rozgrzeszenie przez kapłana wspólnika grzechu, udzielenie i przyjęcie sakry biskupiej bez zgody papieża, naruszenie tajemnicy konklawe przez personel pomocniczy, symonię przy wyborze papieża, jak również za inne wykroczenia naruszające konklawe: uleganie wpływom zewnętrznym między elektorami, bezpośrednie naruszenie tajemnicy spowiedzi, przeprowadzenie lub dobrowolne poddanie się aborcji, apostazję , herezję i schizmę.
W pierwszych siedmiu wypadkach z kary może uwolnić tylko Stolica Apostolska. W pozostałych wypadkach chodzi o tzw. kary kościelne niezastrzeżone dla Stolicy Apostolskiej. Oznacza to, że od tej kary może również uwolnić biskup ordynariusz lub upoważnieni księża i penitencjarze kościoła katedralnego lub kolegiackiego.
Drugi rodzaj ekskomuniki to excommunicatio ferendae sententiae, która następuje przez ogłoszenie przez biskupa ordynariusza. Stosowana jest jako swoisty środek przymusu. Może zostać np. nałożona w ciężkich wypadkach tzw. publicznego zgorszenia.
Jak tak dalej pójdzie, to ekskomunika będzie groziła małżonkom, którzy ubiegają się o dziecko nie w naturalny sposób, czyli metodą in vitro. Lecz gdy ich natura zawiodła, a pragną mieć dziecko, nie można im tego odmówić.
Z drugiej strony, puszczając wodze wyobraźni, wyobrażacie sobie przyszłość w której kraje, lub prywatne kliniki handlują zarodkami?

czwartek, 14 października 2010

Najważniejsze, to się wyspać


Chrapanie to wibracja języczka i podniebienia miękkiego podczas wdechu. Najczęściej występuje podczas snu. Choć nie zagraża życiu, może być objawem groźnego bezdechu sennego. Chrapanie może utrudniać sen osobie dotkniętej tym problemem i innym, śpiącym w pobliżu. Ocenia się, że około 30% dorosłych ludzi chrapie.
Przyczyną chrapania jest utrudniony przepływ powietrza przez drogi oddechowe, co powoduje turbulencje wprawiające podniebienie i języczek w drgania. Utrudnienia te mogą wynikać z alergii (obrzęk ścian dróg oddechowych), otyłości (ucisk tkanki tłuszczowej na gardło) lub osłabienia mięśniówki gardła. Cyt. za Wikipedia

niedziela, 10 października 2010

XXX (comics)

Poniższy komiks ukazał się nakładem wydawnictwa Biceps.
Pozdrawiamy redakcję serdecznie.


Przemysław Pawełek:
Generalnie to plansza miała zupełnie inaczej wyglądać. Perspektywa miała okrążać 'obelisk', by w trzecim kadrze pokazać go w pełnej krasie. Wojtek zrobił to po swojemu, acz w sumie i tak osiągając zamierzony przeze mnie efekt, więc wyszło fajnie. Inna sprawa, że zignorował zupełnie moją sugestię, by 'obelisk' był czarny. W tym momencie szlag trafiał zupełnie mrugnięcie okiem w stronę Kubricka, bez którego to mrugnięcia całość była dla mnie zbyt prosta, zbyt płaska. Wychodziła taka tania retoryka. A o to mi nie chodziło, i tego darować nie mogłem. Wojtek zrobił więc negatyw. I już było dobrze. I już było jak trzeba. I już było bardzo fajnie. Choć twierdził że pierwsza wersja była lepsza. Nie była. Powinniśmy to wysłać na konkurs do Łodzi. Głupi my.

Wojciech Stefaniec:
A mi zależało tylko na tym, żeby ten krzyż świecił.

poniedziałek, 4 października 2010


Chciałem podziękować wszystkim za piątkową imprezę niespodziankę. To było niesamowite. Dziękuje wszystkim, którzy się zjawili w pokoju 309. Dziękuje również personelowi hotelu Polonia, a szczególnie panu dźwigowemu, za zwiedzenie ostatniego piętra hotelu i poznanie historii kamienicy, w której znajduje się hotel. Bardzo mi przykro z powodu zabrania hamulca windy do muzeum techniki :) A tak poważnie. Zaskoczenie i niedowierzanie trzyma mnie to tej pory. Dziękuję…

Szczególne słowa podziękowania należą się Panom: Mateuszowi "TeO" Trąbińskiemu, Pawłowi "ksywka tylko do mojego wglądu" Kumpiniewskiemu i Jackowi "Ystad" Jastrzębskiemu za zorganizowanie tych urodzin. DZIĘKUJĘ.

Pozdrawiam bardzo wszystkich którzy byli i tych, którzy nie mogli być.

piątek, 1 października 2010

środa, 29 września 2010

Hole


Chodzi o to, że w USA jakiś senator, czy burmistrz nie ważne, polityk, jest oburzony nazwą „czarna dziura”. Uważa, że to uwłacza murzynom i złożył wniosek o zakaz używania tej nazwy. Podobnie zdanie ma w związku z określeniem „czarna owca”. To jest prawdziwa informacja. Oczywiście ten senator, czy burmistrz, nie ważne, jest czarnoskóry.

piątek, 24 września 2010

wtorek, 21 września 2010

czwartek, 16 września 2010

XXX


Miłość ma wiele twarzy. Bywa też, że w związku jest miłość.

niedziela, 12 września 2010

Magik (komiks)































Komiks powstał w szczególny sposób. Najpierw powstały rysunki, a dopiero później został wymyślony do nich tekst. Pozdrawiam S.

środa, 8 września 2010

Make Money


Gaz drożeje i to nie mało. Ludzie odpowiedzialni za podwyżkę tłumaczą, że to nie będzie odczuwalne. A ja dokończę za nich ich myśl. Nie będzie odczuwalne w okresie, gdy się nie grzeje. Idzie zima.
Do tego zwiększony będzie podatek VAT. Za nim zdrożeją produkty wszelakie, bo to oczywiste. Nawet zapałki będą droższe.
Skąd wziąć w takim razie pieniądze na funkcjonowanie w społeczeństwie? Oczywiście dzięki pracy. Zaraz… Nikt nie planuje podwyżek płac. Hmmm...

niedziela, 5 września 2010

XXX (komiks)


Na podstawie ilustracji Mieczysława Wasilewskiego.

czwartek, 2 września 2010

XXX


Czy walka z przemocą przynosi jakiś efekt?

Walka sama w sobie jest aktem agresji.

Agresja ma wiele twarzy.

Z twarzy można wszystko wyczytać.

niedziela, 29 sierpnia 2010

piątek, 27 sierpnia 2010

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Muzyka (komiks)



















































Okładki płyt, o których mowa w komiksie.

Łączymy się w trudzie i bólu


Ziniol Megazin zaczyna nową akcję w społeczności komiksowej. I to fajną.

środa, 18 sierpnia 2010

Żadna praca nie hańbi


Żaden papier nie jest dowodem pracowitości. Żaden świstek nie jest miarą człowieka.

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Krawiec


krawiec bogaty/krawiec biedny.

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

XXX


Przy okazji chciałbym podziękować Maciejowi Reputakowskiemu, za uznanie Mute Spreaking About… za jednego z ciekawszych blogów autorskich w zakresie komiksów. Dziękuję.

środa, 28 lipca 2010

XXI wiek


Handel ludźmi to nazwa przestępczego procederu, będącego współczesną formą niewolnictwa. Pod tym pojęciem rozumiano początkowo wyłącznie handel kobietami zmuszanymi do prostytucji (męskie ofiary wykorzystywane seksualnie to zjawisko niezwykle rzadkie). W ostatnich latach znaczenie pojęcia uległo znacznemu rozszerzeniu i obejmuje obecnie wszelkie działania nakierunkowane na wyzysk ludzi, niezależnie od płci i wieku, naruszające prawo do decydowania o sobie. Wyzysk ten związany jest zazwyczaj z użyciem przemocy, co jest dla ofiar ogromnym obciążeniem fizycznym i psychicznym. Ofiary handlu żywym towarem doświadczają często w efekcie traumatycznych przeżyć, chorób psychicznych, fizycznych i popadają w różne formy uzależnień. Wobec ofiar stosowane są działania naruszające ich seksualność, indywidualną wolność i cielesną nienaruszalność. Pozostałe czyny karalne, których dopuszczają się agresorzy wobec ofiar to naruszenia prawa pracy i prawa ubezpieczeń społecznych, zwłaszcza wobec cudzoziemców.

poniedziałek, 19 lipca 2010

XXX


Praca pozwala żyć, czy może... żeby żyć, trzeba pracować?

sobota, 10 lipca 2010

Fast food


Latem szczególnie trzeba uważać na to co się je.

wtorek, 6 lipca 2010

Kawałek kartonu


Ilustracja wykonana dla wydawnictwa Karton, do działu "Szczypta realizmu". Zapytany swego czasu, czy to jest realizm?, z całą pewnością mogę stwierdzić, że to na pewno nie jest cartoon. Ideą "Szczypty realizmu" jest wybranie jednej z postaci jakie pojawiają się we wspomnianym magazynie i narysowanie jest w klimacie realistycznym. Pomysłowe. Postać Domatora (na rysunku obok) stworzyli Bartosz Sztybor i Piotr Nowacki na potrzeby komiksu "Byle do piątku trzynastego". Pozdrowienia dla redakcji Kartonu i twórców Kartonu.

piątek, 11 czerwca 2010

Mundial 2010


















Tekst: Rafał Szymański

Mistrzostwa świata Wydaje się wam, że zawodnicy w RPA, odseparowani od wścibskich dziennikarzy i rozhisteryzowanych fanek skupią się na graniu w piłkę nożną? Nie ma na to szans. Gdzie są piłkarze i duże pieniądze, tam są także miłosne afery.
11 facetów w krótkich spodenkach ganiających za skórzaną piłką często myśli o wszystkim, tylko nie o grze.
W łóżku z Pele
Najlepszy piłkarz świata XX wieku, Brazylijczyk Pele, jechał na swoje pierwsze mistrzostwa świata do Sztokholmu w Szwecji w 1958 roku jako nieopierzony 17-latek. Co prawda, kiedy miał 14 lat, jego ojciec zabrał go do prostytutki, ale nawet po tym Pele pozostał skromnym chłopcem. Nie na tyle jednak, by oprzeć się
wdziękom długonogiej blondynki – tym bardziej że w Szwecji nigdy takich nie brakowało. Jak podają niektóre źródła, Pele pozostawił po sobie w Szwecji córeczkę, która przyszła na świat dziewięć miesięcy po mistrzostwach.
Kobiety
Według piłkarzy są po to, by przyglądać się ich grze, a po meczach ulegać urokowi finezyjnych podań, dośrodkowań i precyzyjnych strzałów. Rzeczywistość jest bardziej brutalna. Urok, jakiemu ulegają dziewczyny, to portfele piłkarzy. Stąd nie zawsze zawodnicy grający w RPA będą mogli skupić się na grze. Taki Steven Pienaar, gracz gospodarzy mistrzostw, głowę ma zaprzątniętą procesem z byłą narzeczoną. Pienaar, na co dzień zawodnik Evertonu, najpierw uwiódł dziewczynę, potem zrobił jej dziecko i złożył obietnicę, że kocha i chce się ożenić. Z tego ostatniego szybko jednak zrezygnował. Kochanka, nie namyślając się długo, założyła sprawę w sądzie przeciwko zawodnikowi. Nie, nie domaga się realizacji obietnicy. Chce tylko odszkodowania. Niewiele, jak na portfele współczesnych herosów futbolu – tylko milion funtów.
Ribery w świecie hipokryzji
Mało brakowało, a w składzie reprezentacji Francji zabrakłoby najlepszego skrzydłowego Europy Francka Ribery’ego. Kilka tygodni temu wybuchł skandal, gdy wyszło na jaw, że zabawiał się z niepełnoletnią prostytutką Zahią Dehar. Cała Francja zapałała świętym, wręcz jakobińskim oburzeniem, gdy okazało się, że Franc sprowadził sobie na urodziny prostytutkę. W specjalnej ankiecie Francuzi uznali, że nie jest godzien reprezentować ich barw. Hipokryzja sięgnęła zenitu, bo ci sami Francuzi nie są wcale oburzeni i nie podnosili larum, gdy Thierry Henry podał ręką piłkę, w następstwie czego padł gol decydujący o wyjeździe Tricolores do RPA.
Ale tak to już jest, że każdy obywatel zapytany o zdanie czuje się prokuratorem, będącym w stanie osądzić, na co może, a na co nie wydawać swoje pieniądze dorosły facet.
Nieobecny, usprawiedliwiony
Przez Francuzkę, a jakże, Vanessę Perroncel w składzie Anglii zabrakło doskonałego obrońcy Manchesteru City, Wayne’a Bridge’a. Facet był w stałym związku ze wspomnianą modelką, a przed laty hostessą Chelsea. Mieli nawet dziecko, tyle że Vanessa postanowiła sprawdzić, jaki w łóżku jest najlepszy przyjaciel jej faceta, John Terry. Też piłkarz, podpora Chelsea i reprezentacji. Pies na baby, wybrany kiedyś przez pomyłkę najlepszym ojcem Anglii. Sprawdziła, nie był ani lepszy, ani gorszy, tyle że ucierpiała na tym przyjaźń między obu panami. Bo sprawa oczywiście wyszła na jaw. W jej efekcie obaj nie podali sobie dłoni przed ligowym meczem Chelsea – City, a Bridge zrezygnował z gry w reprezentacji Anglii i wyjazdu na mistrzostwa. W kadrze, której Terry był kapitanem. Szkoleniowiec reprezentacji Anglii, Włoch Fabio Capello, był niepocieszony, ale to nie on wymyślił dowcip, w którym to trener dzwoni do Bridge’a i oznajmia: „– Hej, Wayne, Terry już nie będzie miał kapitańskiej opaski. – O, bosko, to wspaniale – cieszy się Bridge. – To dobra decyzja coach! – Dam ją komu innemu. A pomożesz ją odnaleźć? Jest gdzieś pod łóżkiem Vanessy – mówi Capello”. Oczywiście to kawał rodem z wojskowej kantyny. Trafia jednak do wyobraźni Anglików. Lubują się w takim dosyć specyficznym, tabloidowym humorze.
Capello dowcipu nie wymyślił, ale dbając o morale swojego zespołu, zakazał wyjazdu do RPA wszystkim WAG (z angielska Wifes and Girlsfriends), czyli żonom, kochankom i dziewczynom. Czyżby przeczuwał, co się święci?
Uciekał przed zemstą
Nie lepsi są Włosi. W 1990 roku tytuł króla strzelców mundialu zdobył Toto Schillaci. Tymczasem pewnego dnia, powracając od domu, zobaczył tylko tył samochodu swojego kolegi z kadry Gianlugiego Lentiniego. Kolega z reprezentacji uciekał, bo „przypadkiem” przejeżdżał obok domu Toto i chciał porozmawiać z żoną kolegi. Pogadanka przerodziła się w romans, a szybkie porsche, którym zwiewał, zamieniło się w słup ognia. Lentiniemu bowiem wciąż drżały ręce po „rozmowie z żoną kolegi” i wjechał w pobocze. Na szczęście przeżył, ale miał liczne urazy, m.in. głowy.
Pokaz mody
Francuzi rzeczywiście mają różny stosunek do swoich gwiazd, ale mistrzostwa zorganizować potrafią. W 1998 roku na meczu finałowym Francja – Brazylia żony wszystkich reprezentantów państwa znad Sekwany ubrały się w koszulki swoich mężów. A finał został poprzedzony – jakżeby inaczej, jesteśmy wszak we Francji – pokazem mody Saint-Laurenta. Dla wielu fotoreporterów w tamten wieczór futbol był tylko dodatkiem do sukienek i makijażu uroczych
Francuzek.
Andrade poszedł w tango
Jose Leandro Andrade w 1930 roku poprowadził Urugwaj do zdobycia tytułu mistrza świata. Napastnik przeszedł do historii z dwóch powodów. Był pierwszym czarnoskórym graczem, który zdobył tytuł mistrza świata. Po nim nie mógł się już utrzymywać z futbolu. Kocie ruchy, zręczność wykorzystał w inny sposób. Przybył do Europy i w Paryżu nauczał argentyń-skiego tanga – jego najbardziej krwistej odmiany, w której kobieta musi tańczyć z różą w zębach. To za dnia, a wieczorami spijał sławę nauczyciela tańca i piłkarza w nocnych klubach i alkowach coraz to nowych „tancerek”. Na zgubę mężów, którzy szybko zapomnieli o jego golach. Nie trzeba dodawać, że przepuścił wszystko, co miał. Wrócił do Urugwaju i w 1957 roku zmarł w chrześcijańskim przytułku dla ubogich na przedmieściach Montevideo. Bo do tanga trzeba dwojga. Szaleństwa i rozsądku. Stosunek przerywany.
Z rozumem
A wracając do tegorocznego mundialu, to do każdego biletu rozdawanego w RPA można nabyć prezerwatywy. Przypomnijmy, że część populacji tego państwa to świadomi nosiciele wirusa HIV. Świadomość nie ma jednak nic do rzeczy, gdyż niedawno jeden z polityków RPA, przyłapany na współżyciu z miejscową prostytutką, powiedział, że nie boi się AIDS. Przecież po stosunku wziął prysznic.

niedziela, 16 maja 2010

XXX


Miłość ma wiele twarzy. Bywa też, że w związku nie ma miłości.

piątek, 7 maja 2010

Rozdarte na dwoje


Rozwody są dla dorosłych. Dzieciom pozostaje się z tym pogodzić.

sobota, 1 maja 2010

Dramat

Tekst: Bogumiła Rzeczkowska

Troje dzieci, aresztowanego pod zarzutem pedofilii i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem ojca trafiło do domu dziecka. Instytucje, które wcześniej opiekowały się rodziną, są w szoku – nie było żadnych sygnałów tragedii.
Leszek K. ze Słupska, 40-letni ojciec, samotnie wychowujący troje dzieci, został aresztowany na trzy miesiące. Jego 12-letniego syna, 10-letnią córkę i najmłodszą, siedmioletnią niepełnosprawną dziewczynkę sąd nakazał umieścić w niespokrewnionej z nimi rodzinie zastępczej, pełniącej funkcję pogotowia opiekuńczego. Takiej możliwości nie było i dzieci trafiły do domu dziecka.
Słupska Prokuratura Rejonowa zarzuca Leszkowi K. gwałcenie, molestowanie seksualne, znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem oraz zmuszanie do oglądania pornografii dwojga starszych dzieci. Trwało to kilka lat.
– Leszek K. sam wychowywał troje dzieci. Matce, która pięć lat temu wyjechała do Belgii i nie wykazuje zainteresowania dziećmi, w 2007 roku sąd ograniczył władzę rodzicielską i powierzył ją ojcu. O to wystąpił sam Leszek K. Sąd jednocześnie z urzędu i jemu także ją ograniczył. Jednak nie z powodu zaniedbania obowiązków opiekuńczych, bo te ojciec spełniał bez zastrzeżeń. Nie pił, dbał o dzieci. Chodziło o wyznaczenie kuratora, ponieważ najmłodsza, siedmioletnia obecnie dziewczynka, jest niepełnosprawna i rodzina potrzebuje pomocy w załatwianiu urzędowych spraw – mówi sędzia Danuta Jastrzębska, rzecznik słupskiego Sądu Okręgowego. – Sytuację komplikuje fakt, że rodzice dzieci żyli w konkubinacie, a matka jest żoną Wietnamczyka. Choć tego w aktach nie ma, wietnamski ślub, na który zgodziła się kobieta, był najprawdopodobniej sposobem na szybkie uzyskanie obywatelstwa przez Wietnamczyków, którzy szukali chętnych do pomocy Polaków. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych prawo dawało taką możliwość. Przyspieszenie formalności zapewniała ciąża, najczęściej fikcyjna. W Słupsku i okolicach głośny proceder zakończył się procesami, w tym lekarza ginekologa poświadczającego rzekome ciąże.
- Do dzisiaj trwają sprawy związane z zaprzeczeniem ojcostwa i zmianą nazwisk dzieci, które urodziły się w tamtym czasie. Według przepisów, istnieje domniemanie pochodzenia dziecka z małżeństwa, więc trzeba wyprostować sytuację dzieci, których matki poślubiły Wietnamczyków, a których biologicznymi ojcami są Polacy – mówi sędzia Jastrzębska. – Syn Leszka K. i jego konkubiny urodził się przed wietnamskim ślubem. Córki – później. Sytuacja najmłodszej została już prawnie wyjaśniona. Teraz trwa procedura zaprzeczenia ojcostwa Wietnamczyka w stosunku do starszej dziewczynki. O to zabiegał biologiczny ojciec, czyli podejrzany Leszek K.
Choroba najmłodszego dziecka i między innymi sprawy urzędowe sprawiły, że rodzina została objęta opieką różnych instytucji. I wszystko wskazuje na to, że nie ograniczała się ona do sporządzania raportów na papierze. Oprócz kuratora sądowego sytuację rodziny od lat znała opieka społeczna. – Rodzina korzystała z pomocy finansowej od 1998 roku, kiedy była jeszcze matka – mówi Teresa Glaza, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku. – Wsparcie pedagogiczne otrzymała, gdy ojciec został sam z dziećmi. Odwiedzała ją bardzo doświadczona pani pedagog, która pomagała w domu, w opłatach, rozliczeniach, kontaktowała się ze szkołą. Opiekę ojca ocenialiśmy jako dobrą. Mieszkanie było zadbane, wysprzątane, ubrania wyprasowane. Z sąsiadami, których dzieci nazywały dziadkami – bardzo dobry kontakt. Dzieci dobrze się uczyły, były pogodne, garnęły się do ojca, widać było, że go szanują. Buntowały się tylko, gdy mama, mimo zapowiedzi, nie przyjeżdżała. Nie było żadnych sygnałów świadczących o krzywdzie. Dla nas to po prostu szok.
Mimo wszechstronnej opieki dzieciom potrzebna była terapia, bo porzuciła je matka, za którą bardzo tęskniły. MOPR skierował Leszka K. i dzieci na zajęcia do Stowarzyszenia Pomocy Psychologicznej Dziecku i Rodzinie Krąg. – Dla nas Leszek K. to był dzielny mężczyzna, bo mało który samotnie wychowuje troje dzieci, w tym jedno niepełnosprawne – mówi psycholog Krystyna Mytkowska, szefowa Kręgu. – Staraliśmy się pomóc w funkcjonowaniu rodziny, żeby ojciec potrafił dowartościować dzieci, usamodzielnić je i żeby one miały ciekawsze życie, choćby w czasie wakacyjnych wyjazdów. Jednak Leszek K. zaczął unikać spotkań, bo nie miał kto zająć się chorą dziewczynką. Załatwialiśmy wolontariuszy do opieki nad nią, ale w tym czasie to wyszło...
– Kurator wyznaczony przez sąd do opieki nad rodziną w raportach nie odnotował niczego niepokojącego – twierdzi sędzia Danuta Jastrzębska. – Jednak od listopada przyglądał się uważniej rodzinie. Wtedy dzieci zadzwoniły na policję, że tata jest bardzo pijany. Funkcjonariusze zastali Leszka K. leżącego na łóżku bez bielizny. Zabrali go do izby wytrzeźwień.
Jednak sygnał o molestowaniu dotarł do policji od dalekich krewnych matki.
– To wyszło przez przypadek. Nie powiem, jak konkretnie, bo ujawniłabym informacje ze śledztwa. Nikt tego wcześniej nie wyłapał. Na pewno żadna z instytucji
– Maria Pawłyna, szefowa słupskiej Prokuratury Rejonowej, nie ma wątpliwości co do przedstawienia zarzutów Leszkowi K. – Dzieci zostały przesłuchane przed sądem w obecności psychologa jeszcze przed aresztowaniem ojca. Uważam, że materiał dowodowy uzasadnia przedstawienie zarzutów i zastosowanie aresztu.
Na razie śledztwo wykazało, że ofiarami ojca jest dwoje starszych. Najmłodsza dziewczynka była wtedy w szpitalu i nie została przesłuchana.
Zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem jest także związany z zarzutami dotyczącymi przestępstw seksualnych.
Leszkowi K. grozi do dwunastu lat więzienia.

środa, 28 kwietnia 2010

Warszawa


EGZAMIN Z NORWIDEM
Scenariusz: Paweł Timofiejuk
Ilustracje: Wojciech Stefaniec

Komiksowy Przewodnik po Warszawie to antologia komiksów opowiadająca o stolicy Polski i jej miejskiej tkance. Jednym z komiksów jest "Egzamin z Norwidem" opowiadający o Pałacu Zamoyskich mieszczącym się przy ul. Nowy Świat 67. Komiks zbiera w jednym miejscu wszystkie elementy, z którymi kojarzy się pałac, łączy w sobie przeszłość i teraźniejszość. Mamy więc Norwida, fortepian Chopina i Uniwersytet, którego wydziały mieszczą się obecnie w tym budynku.