piątek, 27 lutego 2009

Ostani Nefilim - errata


























Front okładki i zmieniony tył.

wtorek, 24 lutego 2009

niedziela, 22 lutego 2009

czwartek, 19 lutego 2009

Ostatni Nefilim


























Przód i tył okładki do książki "Ostatni Nefilim" Michała Solanina, którą wyda Novae Res.

wtorek, 17 lutego 2009

Telefony niechciane











Okładka do książki "Telefony niechciane". Autorem jest Patryk Omen. Wydawnictwo Novae Res. Okładka WS.

PS. Poprzedni wpis nie ma z tym nic wspólnego.

piątek, 13 lutego 2009

"...pranie mózgu już od rana."

Jakiś czas temu, mój bardzo dobry kumpel Paweł Kumpiniewski opowiedział mi ciekawostkę, która mnie poraziła.
Podobno powstają billboardy uliczne z wbudowanym bluetooth, który będzie przesyłał nam reklamy wszelkiej maści na nasze telefony komórkowe, tylko gdy będziemy koło nich przechodzić. Wyobrażacie to sobie? Co kilka kroków słyszeć piiii, piiii... Dźwięki przychodzących smsów. Bez przerwy odczuwać wibracje w spodniach, torebkach, czy gdzie tam trzyma się jeszcze telefony. Jakieś gówniane informacje typu: „kup”, „wygraj”, „zamów”, „twoja dziewczyna - twój chłopak Cię zdradza, wyślij smsa pod nr 666....”.
Ja się na to nie pisałem. Nie zgadzałem się, aby mnie torpedowano takimi śmieciami. Informacjami tak zbędnymi, że nawet ich nie czytam. Reklama, która staje się czymś nienamacalnym, nie strawnym, musi działać inaczej. Atakując nas na okrągło tym samym, dobijając się do naszych głów mino to, że nie ma zgody na wejście, musi działać na nas podświadomie. Po pewnym czasie, część ludzi zmięknie i zrezygnowana zgodzi się na warunki jakie proponuje nam reklama wysłana przez stojący obok patyk z zajawką produktu, czy usługi. Część ludzi przejdzie obok tego faktu i machnie tylko ręką. Może się nawet znaleźć i taka część, która pod wpływem wściekłości zacznie robić rzeczy głupie (sami dopowiedzcie sobie co, byliście przecież zdenerwowani).
Pytam się w takim razie, po co takie coś? Komu to potrzebne? Kto to wymyślił? Dajcie mi go. Zjem jego mózg i z przyjemnością się wypróżnię. Przecież to będzie zbiorowa wściekłość. Każdy będzie chodził tak nabuzowany, że nie będzie w stanie myśleć trzeźwo i rozsądnie. A jeśli zastąpić reklamowe informacje smsów treściami typu: „Ok. 20000 ludzi zginęło w wyniku ataku terrorystycznego...”, „Ameryka zrzuciła bomby na...”, „Polityk oskarżony o gwałt na...”, „Nadchodzi koniec”. Zbiorowa panika murowana! Już George Orwell pisał, że człowiek niewyżyty (w tym przypadku niewyżyty, gdyż nie będzie ujścia myśli własnych), jest łatwiejszy w kontrolowaniu.
Najgorsze jest to, że Ty będziesz jeszcze za to płacić.

poniedziałek, 9 lutego 2009

TUNEL w Ziniol # 3




























Współpraca z Wojtkiem i Stefanem Stefańcami to przejażdżka w nieznane. Nigdy nie wiadomo który z braci przejmie inicjatywę - jeśli będzie to Wojtek, pewnym jest że jego interpretacja graficzna pomysłów scenarzysty będzie zupełnie inną historią, niż ten sobie zaplanował; jeśli z kolei będzie to Stefan… cóż, w przypadku mojej współpracy z braćmi, Stefan chyba nigdy nie zagrał pierwszych skrzypiec, więc nie do końca jestem w stanie stwierdzić, co się wtedy dzieje…
W każdym bądź razie bracia poprosili mnie o słowo komentarza odnośnie komiksu, który narysowali do mojego scenariusza. Postaram się więc wywiązać z tego zadania.
"Tunel", szort zamieszczony w trzecim numerze "Ziniola" w oryginale zatytułowany był "Nietoperzowy tunel", posiadał narrację i rozbudowane, momentami pisane ze sporą pompą, dialogi oraz był pierwszym odcinkiem serialu komiksowego o Oswaldzie Sue - magu, który przemierzając przeróżne obskurne miejsca, gromadzi przedmioty i walczy z demonami. Scenariusz tego komiksu podesłałem do Wojtka Stefańca, który zgodził się na jego narysowanie. "Będą z tego 4 strony" - powiedział. Znając tendencje Wojtka do znacznego rozbudowywania scenariuszy i dołączania doń ogromnej ilości swoich własnych pomysłów, taka deklaracja nieco mnie zdziwiła. Zwłaszcza, że rozplanowałem ów komiks na stron 6. Na szczęście, efekt końcowy okazał się iście "stefańcowy". Ciachnął stron 11. A podczas ich tworzenia, jak już zdążyłem wspomnieć, odszedł od mojego zamysłu, wyeliminował teksty i stworzył coś w rodzaju impresji na zadany temat. Tak więc komiks jest to w zasadzie jego i Stefana, ze mną jako gapiem stojącym z boku i mówiącym co chwila: "ok., róbcie po swojemu, ale za rok, może dwa, wydamy ten komiks raz jeszcze w mojej wersji". Kompromis, jaki zawarliśmy spowodował więc, że "Tunel" będzie jeszcze przez jakiś czas komiksem żywym, który zaatakuje kiedyś w odmienionej postaci…

Dominik Szcześniak

czwartek, 5 lutego 2009