piątek, 29 października 2010
czwartek, 21 października 2010
To nie takie proste
Ekskomunika, czyli wykluczenie z Kościoła jest karą kościelną, przez którą podlegający jej grzesznik zostaje wyłączony ze społeczności chrześcijan katolików. Oznacza to, że nie może przyjmować żadnych sakramentów.
Wyróżnia się ekskomunikę latae sententiae, czyli z mocy prawa, która następuje automatycznie po czynie. Ekskomunika grozi między innymi za: znieważenie postaci eucharystycznych, użycie siły fizycznej wobec papieża, rozgrzeszenie przez kapłana wspólnika grzechu, udzielenie i przyjęcie sakry biskupiej bez zgody papieża, naruszenie tajemnicy konklawe przez personel pomocniczy, symonię przy wyborze papieża, jak również za inne wykroczenia naruszające konklawe: uleganie wpływom zewnętrznym między elektorami, bezpośrednie naruszenie tajemnicy spowiedzi, przeprowadzenie lub dobrowolne poddanie się aborcji, apostazję , herezję i schizmę.
W pierwszych siedmiu wypadkach z kary może uwolnić tylko Stolica Apostolska. W pozostałych wypadkach chodzi o tzw. kary kościelne niezastrzeżone dla Stolicy Apostolskiej. Oznacza to, że od tej kary może również uwolnić biskup ordynariusz lub upoważnieni księża i penitencjarze kościoła katedralnego lub kolegiackiego.
Drugi rodzaj ekskomuniki to excommunicatio ferendae sententiae, która następuje przez ogłoszenie przez biskupa ordynariusza. Stosowana jest jako swoisty środek przymusu. Może zostać np. nałożona w ciężkich wypadkach tzw. publicznego zgorszenia.
Jak tak dalej pójdzie, to ekskomunika będzie groziła małżonkom, którzy ubiegają się o dziecko nie w naturalny sposób, czyli metodą in vitro. Lecz gdy ich natura zawiodła, a pragną mieć dziecko, nie można im tego odmówić.
Z drugiej strony, puszczając wodze wyobraźni, wyobrażacie sobie przyszłość w której kraje, lub prywatne kliniki handlują zarodkami?
Wyróżnia się ekskomunikę latae sententiae, czyli z mocy prawa, która następuje automatycznie po czynie. Ekskomunika grozi między innymi za: znieważenie postaci eucharystycznych, użycie siły fizycznej wobec papieża, rozgrzeszenie przez kapłana wspólnika grzechu, udzielenie i przyjęcie sakry biskupiej bez zgody papieża, naruszenie tajemnicy konklawe przez personel pomocniczy, symonię przy wyborze papieża, jak również za inne wykroczenia naruszające konklawe: uleganie wpływom zewnętrznym między elektorami, bezpośrednie naruszenie tajemnicy spowiedzi, przeprowadzenie lub dobrowolne poddanie się aborcji, apostazję , herezję i schizmę.
W pierwszych siedmiu wypadkach z kary może uwolnić tylko Stolica Apostolska. W pozostałych wypadkach chodzi o tzw. kary kościelne niezastrzeżone dla Stolicy Apostolskiej. Oznacza to, że od tej kary może również uwolnić biskup ordynariusz lub upoważnieni księża i penitencjarze kościoła katedralnego lub kolegiackiego.
Drugi rodzaj ekskomuniki to excommunicatio ferendae sententiae, która następuje przez ogłoszenie przez biskupa ordynariusza. Stosowana jest jako swoisty środek przymusu. Może zostać np. nałożona w ciężkich wypadkach tzw. publicznego zgorszenia.
Jak tak dalej pójdzie, to ekskomunika będzie groziła małżonkom, którzy ubiegają się o dziecko nie w naturalny sposób, czyli metodą in vitro. Lecz gdy ich natura zawiodła, a pragną mieć dziecko, nie można im tego odmówić.
Z drugiej strony, puszczając wodze wyobraźni, wyobrażacie sobie przyszłość w której kraje, lub prywatne kliniki handlują zarodkami?
czwartek, 14 października 2010
Najważniejsze, to się wyspać
Chrapanie to wibracja języczka i podniebienia miękkiego podczas wdechu. Najczęściej występuje podczas snu. Choć nie zagraża życiu, może być objawem groźnego bezdechu sennego. Chrapanie może utrudniać sen osobie dotkniętej tym problemem i innym, śpiącym w pobliżu. Ocenia się, że około 30% dorosłych ludzi chrapie.
Przyczyną chrapania jest utrudniony przepływ powietrza przez drogi oddechowe, co powoduje turbulencje wprawiające podniebienie i języczek w drgania. Utrudnienia te mogą wynikać z alergii (obrzęk ścian dróg oddechowych), otyłości (ucisk tkanki tłuszczowej na gardło) lub osłabienia mięśniówki gardła. Cyt. za Wikipedia
niedziela, 10 października 2010
XXX (comics)
Poniższy komiks ukazał się nakładem wydawnictwa Biceps.
Pozdrawiamy redakcję serdecznie.
Przemysław Pawełek:
Generalnie to plansza miała zupełnie inaczej wyglądać. Perspektywa miała okrążać 'obelisk', by w trzecim kadrze pokazać go w pełnej krasie. Wojtek zrobił to po swojemu, acz w sumie i tak osiągając zamierzony przeze mnie efekt, więc wyszło fajnie. Inna sprawa, że zignorował zupełnie moją sugestię, by 'obelisk' był czarny. W tym momencie szlag trafiał zupełnie mrugnięcie okiem w stronę Kubricka, bez którego to mrugnięcia całość była dla mnie zbyt prosta, zbyt płaska. Wychodziła taka tania retoryka. A o to mi nie chodziło, i tego darować nie mogłem. Wojtek zrobił więc negatyw. I już było dobrze. I już było jak trzeba. I już było bardzo fajnie. Choć twierdził że pierwsza wersja była lepsza. Nie była. Powinniśmy to wysłać na konkurs do Łodzi. Głupi my.
Wojciech Stefaniec:
A mi zależało tylko na tym, żeby ten krzyż świecił.
Pozdrawiamy redakcję serdecznie.
Przemysław Pawełek:
Generalnie to plansza miała zupełnie inaczej wyglądać. Perspektywa miała okrążać 'obelisk', by w trzecim kadrze pokazać go w pełnej krasie. Wojtek zrobił to po swojemu, acz w sumie i tak osiągając zamierzony przeze mnie efekt, więc wyszło fajnie. Inna sprawa, że zignorował zupełnie moją sugestię, by 'obelisk' był czarny. W tym momencie szlag trafiał zupełnie mrugnięcie okiem w stronę Kubricka, bez którego to mrugnięcia całość była dla mnie zbyt prosta, zbyt płaska. Wychodziła taka tania retoryka. A o to mi nie chodziło, i tego darować nie mogłem. Wojtek zrobił więc negatyw. I już było dobrze. I już było jak trzeba. I już było bardzo fajnie. Choć twierdził że pierwsza wersja była lepsza. Nie była. Powinniśmy to wysłać na konkurs do Łodzi. Głupi my.
Wojciech Stefaniec:
A mi zależało tylko na tym, żeby ten krzyż świecił.
poniedziałek, 4 października 2010
Chciałem podziękować wszystkim za piątkową imprezę niespodziankę. To było niesamowite. Dziękuje wszystkim, którzy się zjawili w pokoju 309. Dziękuje również personelowi hotelu Polonia, a szczególnie panu dźwigowemu, za zwiedzenie ostatniego piętra hotelu i poznanie historii kamienicy, w której znajduje się hotel. Bardzo mi przykro z powodu zabrania hamulca windy do muzeum techniki :) A tak poważnie. Zaskoczenie i niedowierzanie trzyma mnie to tej pory. Dziękuję…
Szczególne słowa podziękowania należą się Panom: Mateuszowi "TeO" Trąbińskiemu, Pawłowi "ksywka tylko do mojego wglądu" Kumpiniewskiemu i Jackowi "Ystad" Jastrzębskiemu za zorganizowanie tych urodzin. DZIĘKUJĘ.
Pozdrawiam bardzo wszystkich którzy byli i tych, którzy nie mogli być.
piątek, 1 października 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)