Sen o spadaniu 06. 02. 2007
Komiks ten powstał zaraz po Alveum (2006). Był pewną formą natchnienia wywołaną skończeniem albumu o wampirze geju i jego niespełnionej miłości. Co do samego komiksu pt. Sen o spadaniu. Jego historia powstania jest dość ciekawa.
Pewnego razu miałem sen (zaczyna się jak tania historyjka usprawiedliwiająca nie dociągnięcia fabularne), w którym szedłem obwodnicą łączącą dwie miejscowości. Była dość późna pora (podejrzewam, że moment mojego sennego spaceru obwodnicą był adekwatny do czasu rzeczywistego). Po drodze znajdował się przejazd kolejowy i budka dróżnika. Jej drzwi były otwarte, więc wszedłem sprawdzić czy przypadkiem nic się nie stało dróżnikowi. Wewnątrz nie było nikogo. Samo wnętrze przypominało raczej galerię, a niżeli miejsce strażnika kolejowego. Przyglądając się wystawie uważnie, dostrzegłem nazwisko autora prac, był to Wojciech Stefaniec, czyli ja sam.
Podsumowując, można uznać, że powyższe plansze były już prezentowane zanim zostały stworzone. Widziałem je, ba....... przyglądałem się im, zanim jest „zmaterializowałem”.
Co do samego testu. Komiks pierwotnie miał być niemy, ale nie mogłem się powstrzymać, aby dodać jakiś tekst. Przypomniałem sobie o Opowieściach fantastycznych Dostojewskiego, które w dużej mierze traktowały o sennych doznaniach: „Petersburskie senne widziadła wierszem i prozą”, „ Sen śmiesznego człowieka”, „O niebezpieczeństwie pogrążania się w ambitnych snach” (wszystkie tytuły w tłumaczeniu Marii Leśniewskiej). To tylko kilka dosłownych tytułów (dosłownych, bo traktujących o śnie już w samym tytule) zawartych w zbiorku opowiadań Fiodora Dostojewskiego, wydanych przez Wydawnictwo Literackie w 2003 roku, z których wybrałem fragmenty tekstu.
Pewnego razu miałem sen (zaczyna się jak tania historyjka usprawiedliwiająca nie dociągnięcia fabularne), w którym szedłem obwodnicą łączącą dwie miejscowości. Była dość późna pora (podejrzewam, że moment mojego sennego spaceru obwodnicą był adekwatny do czasu rzeczywistego). Po drodze znajdował się przejazd kolejowy i budka dróżnika. Jej drzwi były otwarte, więc wszedłem sprawdzić czy przypadkiem nic się nie stało dróżnikowi. Wewnątrz nie było nikogo. Samo wnętrze przypominało raczej galerię, a niżeli miejsce strażnika kolejowego. Przyglądając się wystawie uważnie, dostrzegłem nazwisko autora prac, był to Wojciech Stefaniec, czyli ja sam.
Podsumowując, można uznać, że powyższe plansze były już prezentowane zanim zostały stworzone. Widziałem je, ba....... przyglądałem się im, zanim jest „zmaterializowałem”.
Co do samego testu. Komiks pierwotnie miał być niemy, ale nie mogłem się powstrzymać, aby dodać jakiś tekst. Przypomniałem sobie o Opowieściach fantastycznych Dostojewskiego, które w dużej mierze traktowały o sennych doznaniach: „Petersburskie senne widziadła wierszem i prozą”, „ Sen śmiesznego człowieka”, „O niebezpieczeństwie pogrążania się w ambitnych snach” (wszystkie tytuły w tłumaczeniu Marii Leśniewskiej). To tylko kilka dosłownych tytułów (dosłownych, bo traktujących o śnie już w samym tytule) zawartych w zbiorku opowiadań Fiodora Dostojewskiego, wydanych przez Wydawnictwo Literackie w 2003 roku, z których wybrałem fragmenty tekstu.
2 komentarze:
Kurcze! To jest genialne! Czemu tego jeszcze nikt nie skomentował!? ach niewdzięczne blogi...;/ Ekstra po prostu. I bardzo dobrze ze dodałeś tekst;) Tylko wyszło na plus;)
Pozdrawiam
Foxos
Znalazłem przez przypadek szukając czegoś o Fiodorze Dostojewskim. Nie wiem jak to możliwe, ale chciałem, żebyś wiedział, że ktoś to jeszcze czyta.
Prześlij komentarz