
Chciałem podkreślić, iż niedawno umarła piosenkarka Amy Winehouse. Jej śmierć wywołała wielki szum, który kompletnie zniknął. I się nie dziwię. Wkładanie jej do tz.
Clubu 27 obok np.
Janis Joplin,
Jima Morrisona,
Jimiego Henrixa jest mocno przesadzone. Jedyną osobą do której tam pasuje jest
Kurt Cobain.