poniedziałek, 29 czerwca 2009
BFK wieczne.
Wszystko o tym, jak było na BFK napisali: KRL, Unka, Olga, Daniel i Jaszczu. Moje osobiste odczucia są ulokowane w tych samych wartościach emocjonalnych co u nich. Zgadzam się ze wszystkim co oni napisali. Od siebie dodam, że BFK jako jedyny festiwal wyszło do ludzi z komiksem, tz. że traktowano ludzi z ulicy, czyli tych którzy nie mieli nic wspólnego z organizacją, ani planem zajęć, jak równych sobie. BFK, mimo że jest wiele skromniejszym i młodszym festiwalem w Polsce niż pozostałe, stworzyło taki klimat, taką atmosferę, że przerodziła się ona w czystą sympatię, jaka jest niedostrzegalna na innych festiwalach w Polsce.
Ale to co mnie bardzo cieszy, to to, że polskie podwórko komiksowe jest doceniane przez publiczność polską. Wyraźnie to było widać po warsztatach. Np. na zajęciach u Daniela Chmielwskiego było prawie tyle samo ludzi do u Davida Lloyda (u Anglika była calusieńka sala), a była 10 w niedzielę. Na prezentację magazynu Karton, również nie było mało ludzi. Czy to nie dobrze świadczy o atmosferze? Wtedy korzystają dwie strony. I najfajniesze. Chłopaki w pubie dali tyle autografów-rysunków, że Lloyd się kryje. Rysowali non stop.
BFK było niesamowite. Ludzie wspaniali, zabawni, serdeczni, otwarci i co najważniejsze, bez podziałów na VIPy i tych drugich. Brawa należą się dla wszystkich.
PS.
Można to wszystko w sumie streścić do jednego zdania:
Jak Timof tańczył to musiało być kozak (to jest komplement).
wtorek, 23 czerwca 2009
piątek, 19 czerwca 2009
K%$#@ w ZINIOL#5
Szorciak 4 stronicowy pt.: "Kurwy" znalazł miejsce na łamach magazynu komiksowego ZINIOL.
Scenariusz: Paweł Kumpiniewski
Rysunki: Wojciech i Stefan Stefaniec
poniedziałek, 15 czerwca 2009
środa, 10 czerwca 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)